W sobotnie popołudnie naszej drużynie przyszło się zmierzyć z zawsze groźną ekipą z Kostrza. Tak mogły wskazywać wyniki z tego sezonu, wygrana z Bieżanowianką 4:0 czy wyjazdowe zwycięstwo nad Wandą. Płomień przyjechał opromieniony zwycięstwem nad faworyzowaną Bieżanowianką, więc wydawało się, że i na stadionie Zwierzynieckiego będą chcieli zgotować niespodziankę i urwać punkty.

Zwierzyniecki po kapitalnym meczu z zeszłego tygodnia i zwycięstwie 6:2 z Podgórzem Kraków nie chciał zwalniać tempa i dołożyć kolejne 3 oczka do swojej kolekcji. Mecz zapowiadał się więc arcyciekawie. Obie ekipy po zeszłotygodniowych sukcesach zapewne nie chciały zwalniać tempa i pójść za ciosem po kolejne punkty.

Początek meczu szybko zweryfikował kto w tym meczu będzie dyktował warunki. Szybka wymiana piłki na prawej stronie między zawodnikami Zwierzynieckiego i szybkie przeniesienie jej na drugą stronę poskutkowało tym, że Jarosław Dziura znalazł się w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem i z ostrego kąta przeniósł piłkę nad bramkarzem i po 5 minutach było 1:0.

Kolejne minuty to była kontrola meczu przez gospodarzy którzy raz po raz próbowali zaskoczyć zawodników z Kostrza i udało im się to po upływie 30 minut. W tej akcji, także jedną z głównych ról odegrał Dziura, który minął obrońcę na skrzydle i dośrodkował w pole karne, a tam z kolei najwyżej wyskoczył Rutkowski i pokonał bramkarza, było 2:0.

Po tej bramce Zwierzyniecki delikatnie zwolnił tempo gry co poskutkowało sytuacją dla Płomienia, w której jednak pewnie interweniował Teterycz. Końcówka pierwszej połowy należała już do gospodarzy. Po jednej z akcji, w której Lajkoniki wymieniły kilkanaście podań na połowie przeciwnika na prostopadłe podanie z głębi pola zdecydował się Galos, który zagrał w kierunku Klimasa, a ten faulowany w polu karnym dał szansę swojej ekipie na podwyższenie prowadzenia. Rutkowski się nie pomylił i do przerwy było 3:0.

Na drugą połowę Zwierzyniecki wyszedł pewny siebie i widać to było w ich poczynaniach bo szybko po przerwie dołożył kolejna bramkę i było 4:0, na listę strzelców wpisał się Woźniak.

W drugiej połowie, kiedy wydawało się, że goście zaczęli dochodzić do głosu to tym razem dał o sobie znać, rezerwowy w tym meczu Gajos i po strzale z najbliższej odległości pokonał bramkarza i praktycznie zamknął mecz.

Kiedy wydawało się, że sędzia zakończy to spotkanie to dali o sobie znać goście. Rzut wolny z 20 metrów i gol. Tak drużyna Płomienia zdobyła jedyną swoją bramkę w tym meczu.

Kolejne 3 punkty na koncie Zwierzynieckiego i to oni nadal przewodzą w tabeli A-klasy. Cieszy trzeci mecz z rzędu w którym Zwierzyniecki aplikuje rywalom minimum 5 bramek. Do końca rundy zostały dwa spotkania i nie wygląda na to, żeby popularne Lajkoniki oddały swoje miejsce na czele stawki.