Po ponad dwóch miesiącach od zakończenia rundy jesiennej rozpoczęliśmy przygotowania do drugiej części sezonu. Po serii treningów biegowych nadszedł czas na mecz kontrolny. Rywalem Lajkoników była świetnie spisująca się w wielickiej A-klasie Nadwiślanka Nowe Brzesko, która na półmetku zajmują drugą pozycję tracąc do lidera zaledwie punkt. Sobotni mecz zapowiadał się ciekawie, lecz trzeba pamiętać, że to jedynie sparing, w którym wynik był sprawą drugorzędną.

Pierwsze 15 minut miało było wyrównane, a obie ekipy nastawione były głównie na podania do przodu. Piłkarze Nadwiślanki skupili się na posyłaniu prostopadłych podań, jedno z nich niefortunnie zablokował Kluba podając przy tym do napastnika znajdującego się na czystej pozycji i zrobiło się 0:1. Zwierzyniecki w tym czasie konstruował akcję bokami często włączając bocznych obrońców. Oddaliśmy w tym czasie kilka strzałów, a najlepszą okazję miał Gajos, jednak jego strzał z dystansu bramkarz sparował na rzut rożny. Do końca pierwszej połowy więcej okazji stworzyła sobie Nadwiślanka, strzelając w tym czasie dwie bliźniacze bramki. Podanie prostopadłe, a potem dogranie do zawodnika i trafienie „do pustaka”. Lajkoniki też miały swoje szanse, najpierw do piłki posłanej ze środka pola dopadł Woźniak i spróbował przelobować bramkarza, lecz jego strzał był minimalnie nie celny. Jednak potem wykorzystał rzut wolny z okolic 25-ego metra i na przerwę schodziliśmy z wynikiem 1-3.

Drugą połowę rozpoczęliśmy ze zmienionym środkiem pola i z czasem reszta rezerwowych pojawiała się na boisku. Przebieg drugiej połowy był zgoła inny. Podopieczni Tyrpuły cofnęli się i wyczekiwali na atak na własnej połowie, przez to zawodnicy Zwierzynieckiego uporządkowali grę i zaczęli wymieniać więcej podań. Sytuacje do strzelenia bramki mieli Szmal, Dziura, Rutkowski, Klimas oraz Komenda, lecz żadna sytuacja nie została zamieniona na bramkę. Nadwiślanka przeprowadzała swoje ataki wykorzystując rozpędzonych skrzydłowych i po faulu na jednym z nich padła bramka. Końcowy wynik to 1-4 dla Nadwiślanki.

Mimo niekorzystnego wyniku był to przydatny sparing pod wieloma względami. Podczas meczu przetestowane zostały różne ustawienia taktyczne, jak i personalne, a aspekty gry, z którymi mieliśmy problem z pewnością będą doskonalone na następnych sparingach. W następną sobotę o godzinie 17 na obiektach Hutnika mierzymy się z drugą drużyną Wiślan Jaśkowic, wszystkich zainteresowanych serdecznie zapraszamy.