Witamy wszystkich.

Stało się!
Po pasie nieudanych meczy Zwierzyniecki KS wreszcie się przełamał i zdobył pierwsze zwycięstwo tego sezonu w A-klasie. Nastąpiło to dopiero w 6 kolejce w meczu z Płomieniem Kostrze. Przypomnę, że za sumą poprzednich meczów ZKS udało się zdobyć tylko 2 punkty grając w 2 meczach na remis i 3 przegrywając. Po ostatniej przegranej z Wawelem zawodnicy byli kompletnie zirytowani.

Na mecz z Płomieniem lajkoniki wyszli z nastawieniem na zwycięstwo za wszelką cenę. Mecz rozpoczęliśmy niepewnie. Pierwsze 10 minut  gospodarze byli bardziej aktywni i więcej atakowali. Jednak po kilku niebezpiecznych sytuacji obok naszych bramek drużyna się obudziła. Powoli zaczęliśmy wychodzić do przodu i atakować przez boczne skrzydła. Pierwszą sytuację sam na sam miał Gajos ale znikąd pojawił się masywny obrońca i przeszkodził mu w zdobyciu bramki. Jednak co nie wyszło u Gajosa wyszło u Młodnickiego. Po przegraniu piłki w trójkącie między Protopopowym, Wolarkiem i Leśniewiczem ten ostatni przerzucił piłkę nad obrońcami. Młodnicki w jednym kontaktem przyjął gałę, a drugim strzelił bramkę, robiąc wynik 0-1. Drużyny poszły na przerwę z tym wynikiem przy dość wyrównanej grze.

Natomiast po przerwie było widać, że gospodarze tak lekko nie oddadzą nam trzech punktów. Dość agresywnie zaczęli drugą połowę i włączyli mocny pressing. Poskutkowało to straconą bramką w 54 minucie, 1-1. Od tej minuty zaczęła się gra bez środka pola, w szerokich kręgach społecznych nazywana „Kopaniną”.  Na akcje gospodarzy Zwierzyniecki również odpowiadał akcją.  Po udanym wyjściu z kontry piłka została zagrana na Rutkowskiego, który wykorzystał sytuację i  w 62 minucie poprowadził drużynę do przodu, 1-2.
W 82 minucie po rzucie rożnym kapitan lajkoników zapisał na swoje konto drugą bramkę, strzelając mocno głową w przeciwny od bramkarza róg, 1-3.  I już się wydawało, że to koniec, zwycięstwo u nas w kieszeni. Ale niestety końcówki w wykonaniu Zwierzynieckiego są tragiczne. W 92 minucie ZKS stracił drugą bramkę. Dobrze, że sędzia doliczył tylko 2 minuty, bo gdyby było więcej, mecz mógłby się skończyć nie na naszą korzyść. Nad tymi wadami już pracujemy i postaramy się je uniknąć w następnym meczu. A rozegramy go 29 września z Cedronką z Woli Radziszowskiej na wyjeździe.

Wszystkich zapraszamy na mecz i do śledzenia naszej strony!